sobota, 29 marca 2014

Moje pierwsze oficjalne denkowanie

Pierwsze denko pokazało mi, że można dość szybko wykańczać produkty jeśli się nie używa czterech tego samego typu w jednym czasie. Problemem jest powstrzymanie domowników przed wyrzuceniem cennych buteleczek. Przyznam, że kilka razy mi się nie udało, ale mimo to przez ten miesiąc uzbierałam kilka pustych pojemników. Oto i mój skromny zbiór:


 Postaram się to w miarę sprawnie opisać by Was zbyt mocno nie zanudzić. Zaczynamy odliczanie:


1. Mydełko i żele


Mydełko w żelu firmy Yves Rocher o bajecznym zapachu pistacji z kakao dostałam od św. Mikołaja. W zestawie był również żel pod prysznic oraz balsam do ust w sztyfcie. O balsami opowiem w innym poście, natomiast żel nie załapał się do zbioru bo z uwielbieniem wykończyłam go jeszcze w styczniu. Co do mydełka, uwielbiam mydła w żelu bo są schludniejsze w obsłudze niż te w kostce. Mydło to nie wysusza rąk, skóra jest mięciutka i pachnąca. Zapach jest wspaniały, pomocnik Mikołaja razem z głównym zainteresowanym trafili idealnie w mój gust. Kakao i dość mocno wybijająca się pistacja. Miodzio. Drogi pomocniku, wiem, że to przeczytasz BARDZO DZIĘKUJĘ.

Róż i już...czyli wiosna na paznokciach

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego posta, nie będę się tłumaczyć co się stało i dlaczego.  Jedno jest pewne zapału nie straciłam, wręcz przeciwnie przez ten cały czas zbierałam pomysły i próbowałam wszystkiego co wpadło mi w ręce. Bardzo mi miło, że dołączyłyście do obserwatorów mojego bloga i bardzo dziękuję smarującej Agacie, że swoimi wpisami zachęciła Was by tu zajrzeć. Dodatkowo przez ten miesiąc, za namową Agaty, starałam się z całych sił kończyć te pojemniczki, które rozpoczęłam i nawet udało mi się kilka opróżnić :D . Tak czy siak, wiosna jest to zachciało mi się trochę koloru na paznokciach. Czegoś wesołego i dziewczęcego, czyli róż i już.





Zwyczajowo pod kolor nałożyłam odżywkę Eveline, a utrwaliłam produktem 3w1 również tej firmy. Kolor bazowy to piękny róż Golden Rose nr 12. Koniecznym elementem błyszczącym jest lakier brokatowy Golden Rose z serii Jolly Jewels w fiolecie. Powiem szczerze, że uwielbiam brokatowe lakiery z tej serii. Wystarczą dwie cienkie warstwy by w całości pokryć płytkę paznokcia bez żadnych prześwitów. Dodatkowo bardzo szybko wysychają. Tutaj użyłam jednej cieniutkiej warstwy, bo nie chciałam zamalować lakieru bazowego, ale jak widać na zdjęciu brokatu jest bardzo dużo. Tak jak lubię :D.

                            

Parę słów muszę dodać o nowym utwardzaczu. Wcześniej używałam Płynnego Szkła tej samej firmy. Błysk był. ale czy to lustro... moje błyszczą się bardziej (jak są czyste). Utwardzał bardzo dobrze, lakier trzymał się 7 dni. Dokładnie po 6 dniach lekko ścierały się końcówki. Niestety musiałam go wymienić, bo bardzo zgęstniał i oczekiwanie na wyschnięcie to była katorga. Szkoda bo zostało mi pół opakowania. Pół opakowania, którego nie można już zużyć. Marnotrawstwo takie, bez sensu.  
Ten nowy lakier nawierzchniowy oczywiście jest świeży i rzadki. Napisane jest, że wysusza w 60 sekund. Nie szalałabym tak, ale owszem 5 min i suchutkie. Niestety ma też wadę i to dużą jak dla mnie, utrwala do ok 4 dni. Niby dobrze, ale jak dla mnie poprzedni bił go na głowę jeśli chodzi o trwałość. Ponoć nie można mieć wszystkiego. Powiem Wam w tajemnicy, mam na oku coś innego.

A Wy jakie kolorki wybieracie by uczcić wiosnę? 

                                                                                                     Pozdrawiam

PODPIS